Na to pytanie znają odpowiedź tylko uczniowie klasy 2 c i 3 a, którzy w miniony piątek odwiedzili dwa wyjątkowe miejsca: Kopalnię Soli w Wieliczce i Muzeum Lalek w Pilźnie.


Poranek deszczowy nie przeszkodził uczestnikom wycieczki już o 6 rano zgromadzić się na miejscu zbiórki, by wspólnie wyruszyć na poszukiwanie przygody.

Najpierw przemierzyliśmy 800 schodów, by zejść 135 metrów pod ziemię. Następnie przebyliśmy 3 kilometrową trasę podziemną zwiedzając kopalniane zakamarki. Gdy spadała nam forma, natychmiast zbliżaliśmy języki do solnych ścian lub zwilżaliśmy usta wodą z solnego źródełka i szybko mogliśmy kroczyć dalej.

Po wizycie w spektakularnej kaplicy Świętej Kingi, gdzie wszystko wykonane jest soli, każdy z nas chylił czoła przed artystami, którzy wykonali tak kunsztowne dzieła...

Brak słów, to za mało powiedziane...

Następnie spożyliśmy obiad w najniżej położonej na świecie restauracji, gdzie poza zastawą stołową i meblami, wszystko wykute było w Soli i choć oczy chodziły dookoła głowy, to zjeść trzeba było, bo zaraz mieliśmy ruszyć na kolejną przygodę. Jazda górniczą windą okazała się równie ekscytującą co rollercoaster.

Na szczęście dotarliśmy do sklepiku z pamiątkami, a następnie do naszego autokaru, a nim prosto do Pilzna.

A tam... lalki z całego świata, prezentacje bajek, baśni i legend, warsztaty lalkarskie, multimedialne lalki i krótkie przedstawienia. Daliśmy również upust swoim artystycznym zapędom przygotowując swoje własne kukiełki.
Powróciliśmy do Jarosławia późno, bo grubo po godzinie 19, ale wcale wracać nie chcieliśmy, bo czas spędzony razem był fantastyczną przygodą.

Razem z nami wróciła Królowa Kinga i jej narzeczony, liczni przyjaciele Skarbnika i eksploratorzy kopalni, którzy bogaci w nową wiedzę i umiejętności mają piękne wspomnienia, których nic i nikt nie zdoła nam odebrać.